andergrałdowy gig to i andergrałdowe zdjęcia...
andergrałdowy gig to i andergrałdowe zdjęcia...
Ignatius Ignatius
139
BLOG

F*cking Forty Five: Basement & Przyjaciele - Relacja

Ignatius Ignatius Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Sezon koncertowy, w tym roku zaczął się dla relacjonującego wyjątkowo późno, widocznie czekałem na coś specjalnego...

Z okazji 45-lecia istnienia Wafla szarpidruta i gardłowego  zagłębiowskiego zespołu pieśni tańca Basement (powitego na grobie pradawnego zespołu Azazel) - niniejszy jegomość zorganizował nie lada potańcówkę w będzińskim lokalu Latawiec. Na tłumnie przybyłych przyjaciół czekała masa atrakcji muzycznych i pozamuzycznych. Ci co przybyli zostali ugoszczeni tradycyjnie chlebem i piwem - cóż  można chcieć więcej? Wiara idzie na sztukę a tu go jeszcze browarem poją, żyć nie umierać. Głównym daniem były  oczywiście koncerty i to nie byle jakie.

Na rozgrzewkę na scenę wkroczył kipiący rock'n'rollem Clause for Sinner. Banda ochlaptusów uczciwie pohałasowała specjalnie dla jubilata - w mej pamięci zapisały się najbardziej, całkiem niezłe udawanie Jima Morrisona, które niestety ograniczało się tylko do Helo I Love You…- szkoda, że nie pociągnięto tematu dalej, ewidentnie drzemie niespokojny potencjał w frontmanie Clausów.
Na wstępie zaznaczę, że Koncert Basement był przełomowy i wyjątkowy - jubilat sobie i słuchaczom zrobił fantastyczny prezent wrzucając do setu nigdy wcześniej nie grane numery.

Na pierwszy ogień poleciały hiciory z jak na razie ostatniego długograja Deszcz i krew (2013) – milusiński duet „Ponury żniwiarz” i „Nieumarły” przecierał szlaki w urodzinowym boju dla pierwszej świerzynki tamtego wieczoru. Niczym przedwiosenny przebiśnieg przez warstwę zbutwiałych liści i śmieci wyłonił się gorzki w swym antyestablishmentowym przekazie „Elekt” zadedykowany wszystkim skurwysynom z Wiejskiej. Po tym szczerym wyznaniu sięgnięto do najdalszych czeluści piwnicy, z której wydobyto „Tak jak chcesz” i „Inkwizycja” – zwłaszcza ten drugi siał niemiłosierne spustoszenie, jakże spójne z wymową tekstu. Znów dla urozmaicenia odpalono jeszcze ciepły numer pt. „Ostatni krok” – nowe kawałki bardzo dobrze bujają i skutecznie odświeżają repertuar. Jest to dobry omen zaostrzający apetyt przed premierą nowego materiału. Przyszedł czas na katowskie cięcie w utworze „Kat”, który został wytypowany do promowania drugiego albumu. Solidny groove, który sprawdza się zwłaszcza w koncertowych warunkach. Nieco wolniejsze i znacznie bardziej ponure dźwięki wybrzmiały w „Nie wiem” – może się podobać ten kontrast pomiędzy bardziej „nowoczesnym” łupaniu z debiutu a ukierunkowanej na klasykę dwójce. Dzięki dobrze przetasowanym secie koncert był dynamiczny i zróżnicowany, wszystko zabrzmiało bardzo profesjonalnie (jak zawsze), z tą różnicą, że słychać i widać, że zespół jest zgrany i świadomy generowanych dźwięków. Znów przyszedł czas na premiery, punktem kulminacyjnym były oczekiwane nowe kawałki, które wzbogaciły set. Co raz śmielej, z biegiem czasu zagęszczało się pod sceną, nawet dostrzegalne były symptomy młyna. Podstawę koncertu zamykał brutalny cios zatytułowany „Klecha” – czyżby rodził się w końcu na polskiej scenie godny następca dla KATa? Proszę ja ciebie, że niby przesłodziłem teraz…? Nieważne… istotą jest, żeby serce metalu biło w podziemiu z pasją i szczerością. Tego wszystkiego Waflowi i całemu zespołowi życzę!!!

Było odśpiewane nie raz 100lat, był tort i dmuchanie świeczek ale koniec koncertu na całe szczęście nie oznaczał końca muzycznych atrakcji. Nie umniejszając (to była najlepsza basementowa sztuka jaką do tej pory widziałem) najdłużej w pamięci zapisze się wspólny występ połączonych sił Basement i Iscariota. Panowie wykonali utwór z repertuaru takiego mało znanego zespołu – chyba Kostucha się nazywał i oni mieli taki fajny utwór… jak mu tam było… już mam! „Ciągnij  ten  Pług”. Wafel się zwierzył, że grali go ostatnio dwadzieścia lat temu i tylko mogę sobie wyobrazić jaka frajdę musiał mieć, grając go po latach. Zdecydowanie chyba nie tylko ja liczę na więcej tego typu inicjatyw w przyszłości. 





Zobacz galerię zdjęć:

Wafel patetyczny jubel się udał
Ignatius
O mnie Ignatius

♤Everything louder than everyone else♤ Entuzjasta hard'n'heavy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura