For the best time in Your life!
For the best time in Your life!
Ignatius Ignatius
78
BLOG

Corruption: Highway Ride (2012) - Recenzja

Ignatius Ignatius Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Ten niepozorny, nie albumowy singielek to głównie kolekcjonerska pozycja dla fanów (limit do pińciuset sztuk, bardzo ładne wydanie - brawa dla Erola). Osobiście cenię sobie tego typu inicjatywy, które zbyt powszechne (nie licząc kilku wyjątków) nie są powszechne na polskim rynku fonograficznym. Nie znajdziemy tu nie wiadomo, jakich hiciorów - są to odrzuty z płyty Bourbon River Bank (2010), bardzo sympatyczne i dobrze, że chociaż w takiej formie się ukazały. Zarówno „Highway Ride” jak i „Dance with my Cleaver” są jednymi z lepszych z tamtej sesji - na pewno lepszy niż „Pillow Man”. Pierwszy kawałek to kolejny utwór drogi, stosownie do tematyki szybki, ale dostojny, bulgocące niczym silnik muscle car lub choppera. Sekcja rytmiczna, oraz gitarowe riffy idealnie obrazują bezkres amerykańskich highwayów, które są wyśnionym synonimem wolności w słowniku rock and rolla.

Drugi w podobnym tempie, bardziej zawadiacki i zdecydowanie mający więcej z singlowego grania. Wszystko za sprawą skandowanego „yeah yeah” i skłaniającego do tupania nuzią rytmu. Bardzo ładnie wydany suplement, który w roku wydania, wyraźnie zaostrzał apetyt na dużą płytę. Szkoda, że Highway Ride (2012) nie rozrósł się do EPki, że nie znalazło się miejsca dla jakiegoś covera albo choćby wersji koncertowej. Nie ma co jednak grymasić, bo to dobrze zagospodarowane siedem minut z hakiem. 

Singiel ten stanowi jak się okazało epitafium dla tamtego składu. Zespół uległ gruntownej zmianie personalnej – ostał się jeno niezmordowany Anioł, który zbudował zespół od podstaw, ale to już inna historia.

 

Ignatius
O mnie Ignatius

♤Everything louder than everyone else♤ Entuzjasta hard'n'heavy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura